Może ona wpłynąć na wysoce techniczne decyzje, które z kolei rządzą popytem na jej własne wojenne i inne produkty. Będzie miała dostęp do decyzji w sprawach strategii wojskowej, które określają zapotrzebowanie na takie produkty. I będzie miała wpływ na kształtowanie aktualnych przekonań czy założeń polityki zagranicznej. Wszystko to, oczywiście, oznacza o wiele większą władzę. Jest to różnica między formalną pompą przesłuchań komisji parlamentarnych a atmosferą pokojów, w których ludzie z podwiniętymi rękawami stoją przy tablicach lub pochylają się nad wykresami, studiując dane, rysując i przesłuchując taśmy; a w takich właśnie pokojach, krok za krokiem, faktycznie podejmuje się istotne decyzje. Technostruktura wybiera swą sferę wpływów roztropnie i inteligentnie.