Rzadko kiedy przewagę jednego człowieka nad drugim wykorzystywano bardziej bezwzględnie niż na amerykańskim rynku pracy po powstaniu wielkich korporacji. Aż do początku lat dwudziestych dzień pracy w przemyśle stalowym trwał dwanaście godzin, w tygodniu pracowano siedemdziesiąt dwie godziny, z tym że co dwa tygodnie, przy przejściu z jednej zmiany na drugą, niewiarygodna norma wynosiła dwadzieścia cztery godziny w ciągu doby. Dzisiaj nikt nie wykorzystuje tak swojej przewagi, a to z tej racji, że jej ówczesne nadużycia wywołały reakcję, co położyło kres takim praktykom. Ostatecznie to potęga przemysłu stalowego, a nie zdolności organizacyjne Johna ,L. Lewisa i Philipa Murraya doprowadziły do powstania United Steel Workers.