Jednakże proces tworzenia tych wyobrażeń jest o wiele mniej widoczny niż proces stwarzania popytu konsumpcyjnego. W rezultacie zaś wiara w te wyobrażenia jest o wiele głębsza. Popyt na papierosy czy mydło wytwarza się „z przymrużeniem oka”; nie wszyscy zainteresowani naprawdę są zdania, że używanie ich wyrobów stanowi gwarancję długiego, szczęśliwego czy też nieskończenie niewinnego życia. Fachowo wykonane „nabranie” klientów może być czasem źródłem zawodowej dumy. Ale wyobrażenia o państwie, przeciwnie, traktuje się bardzo poważnie. Ludzie, którzy te wyobrażenia stwarzają lub też jeszcze częściej utrwalają, czynią to z największą powagą. Ba, sami w nie wierzą. Rezultatu swych zabiegów nie uważają za obraz rzeczywistości, lecz za samą rzeczywistość.