Podział na zwycięzców i przegranych

Uwolnienie podstawowej edukacji od wyścigu szczurów nie będzie łatwe. Obecnie szkoły tak bardzo przesiąkły rywalizacją, że lepiej sytuowani rodzice robią wszystko, co w ich mocy, aby ich pociechy znalazły się w gronie zwycięzców, i nie przejmują się zanadto, jeśli dzieci z uboższych rodzin odpadną gdzieś po drodze. Zaczną się za to przejmować za dziesięć albo i więcej lat, kiedy z małych przegranych wyrosną zbuntowane nastolatki włóczące się po centrach handlowych, nieletnie matki pochłaniające pieniądze podatników czy młodociani przestępcy niewidzący powodu, dla którego mieliby się przejmować interesami bogaczy. Bez względu na to, czy nam się to podoba czy nie, poszerzająca się przepaść społeczna dotyczy nas wszystkich, leży zatem w naszym wspólnym interesie, aby mieć państwowy system edukacji równy dla biednych i dla bogatych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *