Dzieci zaczynają naukę w chwili narodzin. Metodą prób i błędów uczą się kontrolować kończyny, siadać, wstawać, chodzić, biegać i skakać. Przez doświadczenie poznają wygląd rzeczy, ich zapach, smak i brzmienie. Przyglądają się dorosłym wykonującym codzienne czynności, na przykład zapinającym płaszcz, a kiedy już nabiorą odpowiedniej fizycznej sprawności, zaczynają ich naśladować i czynią to dopóty, dopóki nie dojdą do wprawy. Obserwują zjawiska naturalne, w rodzaju wody spływającej z pochyłości, i na tej podstawie formułują wnioski o funkcjonowaniu świata; wiele z nich, oczywiście, całkowicie błędnych, ale też zaskakująco wiele poprawnych. Neurobiolodzy zajmujący się rozwojem mózgu dziecka w pierwszym okresie życia pieją peany na temat jego zdolności uczenia się – zjawiska, które przez większą część rozwoju ludzkości traktowane było jako coś zupełnie naturalnego.