Zawsze stanowiły istotną część dorastania, dawniej jednak podwórkowe zabawy dzieci w dużym stopniu stanowiły ich prywatną sprawę. Mody i fanaberie przychodziły i przemijały, często pod wpływem świata dorosłych, ale niemal zawsze pod kontrolą samych dzieci. Natomiast przez ostatnie dekady, kiedy aktywność dzieci coraz częściej polega na obserwowaniu ekranu, wszystko, co dzieje się na placach zabaw, podlega coraz silniejszym wpływom przemysłu marketingowego. Większość rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego – albo odsuwa od siebie tę myśl – że za programami telewizyjnymi i grami komputerowymi, stanowiącymi rozrywkę ich dzieci, kryje się cała armia anonimowych manipulatorów – dyrektorów do spraw marketingu i dziecięcych psychologów, zatrudnionych przez wielkie korporacje, żeby brać w niewolę serca i umysły kolejnych pokoleń konsumentów. Owi dysponujący potężną siłą „elektroniczni wieśniacy” mają ogromny wpływ na kulturę dzieciństwa i na sposób, w jaki dzieci odnoszą się do siebie nawzajem.