W pewnym sensie główny cel tego eseju został osiągnięty. Chodziło w nim o to, że popadamy w niewolę mitu — mitu, że produkcja dóbr, wskutek swego przemożnego znaczenia i nieuchronnych trudności, stanowi centralny problem naszego życia. Poznaliśmy teraz źródła tego mitu. I niektóre jego konsekwencje — subtelny i być może niebezpieczny proces tworzenia popytu konsumpcyjnego, okresową inflację, brak równowagi społecznej. Wyzwolenie umysłu jest przedsięwzięciem równie szlachetnym jak wyzwolenie ciała. Niewolnikowi po obdarzeniu wolnością i przekonaniu o jej dobrych stronach pozwala się zwykle nacieszyć nią w spokoju. I temu, który go wyzwolił, nie zarzuca się, że nie zostawił mu wykazu rzeczy do zrobienia.