Z badań przeprowadzonych w Australii wynika, że dzieci czują się szczęśliwe, kiedy w domu panują odpowiednie stosunki i kiedy mogą podążać za wartościowymi celami, bez względu nawet na rezultat wysiłków. Z drugiej strony dzieci z depresją znacznie częściej wierzą, że szczęście przychodzi wraz ze sławą, pieniędzmi czy urodą. Dziewczynki nigdy nie nabiorą poczucia własnej wartości, porównując się ze sztucznie kreowanymi wizerunkami fizycznej „perfekcji”, a chłopcy nie rozwiną w sobie siły charakteru z gier w oszukiwanie dorosłych, znęcania się nad innymi czy miotania niczym Rambo. Co natomiast zyskają z kontaktów z coraz agresywniejszą kulturą konsumpcjonizmu, to zintensyfikowanie trzech głównych objawów syndromu toksycznego dzieciństwa: rozkojarzenia, impulsywności i obsesji na własnym punkcie.