Zabieg ten polega na doraźnych spekulacjach. Mimo to pozwala się domyślać, jaką wielką wagę przywiązuje się do uzyskanych tą drogą wyników.Innymi słowy,/rozwój człowieka jest tym, co ekonomiści od dawna nazywali gospodarką zewnętrzną. Korzyści z niego czerpią wszystkie firmy; nie jest dostatecznie jasno określony, żeby go kupować i żeby za niego płacić. To co jest prawdziwe w odniesieniu do rozwoju człowieka, jest też prawdziwe w odniesieniu do jednego z głównych jego owoców, czyli badań naukowych. Społeczeństwo, które samo wytycza sobie cel zwiększenia podaży dóbr, będzie nieuchronnie zmierzało do utożsamiania wszelkich innowacji z dodatkami do zasobu dóbr, zmianami w nim albo jego wzrostem. Co za tym idzie, zakłada, że rynek pobudzi do większości badań i że je opłaci.