Sprawowanie tej funkcji wymagało pewnego stopnia wykształcenia. Jak to wszakże widać na przykładzie dowolnej liczby wielkich przedsiębiorców, od Commodore Vanderbilta po Henry’ego Forda, wykształcenie ich mogło być i często było skromne. Wykształcony i piśmienny zespół robotników był czymś pożądanym, lecz wcale nie najważniejszym. Niektóre z największych przedsiębiorstw przemysłowych w Stanach Zjednoczonych zatrudniały ongiś głównie ludzi, którzy nie umieli mówić po angielsku. Co najistotniejsze,/we wszystkich wcześniejszych stadiach rozwoju nie zachodził bliski i dający się przewidzieć związek między podażą ludzi wykształconych i rodzajem ich wykształcenia a tempem innowacji technicznych. Wynalazków dokonywano częściej w genialnym przebłysku intuicji niż w rezultacie długotrwałego szkolenia i rozwoju.