Domy mieszkalne także ilustrują problem równowagi społecznej, choć w nieco złożonej postaci. Trudno byłoby dowodzić, że Amerykanie w niższej czy nawet średniej grupie dochodu mogą sobie wybierać mieszkania. Bardzo wiele rodzin wolałoby mieć lepszą lokalizację bądź tylko więcej przestrzeni życiowej i nie potrzeba reklamy, żeby przekonać ich o tym ich pragnieniu. A budowa domów jest domeną prywatną. Na pierwszy rzut oka przynajmniej rozgraniczenie między pojęciami prywatny a publiczny nie wydaje się przeszkodą w zadowalającym przydziale środków na budownictwo mieszkaniowe.Po dokładniejszym zbadaniu jednak problem ten zdradza wiele cech wspólnych z oświatą.