Od wielu lat politycy, którzy kończą swój okres urzędowania i starają się o jego przedłużenie, za miarę tego, że na to zasługują, przyjęli) wzrost pomyślności ich wyborców w okresie swej kadencji. Jeśli wzrost ten istotnie nastąpił, a przy tym politykom nie udowodniono malwersacji, to uważają, iż mają prawo zostać ponownie wybrani. Jest to sprawdzian, któremu nie mogą nie sprostać nawet najmniej znaczący politycy. Wszystkich — mądrych i głupców, pracowitych i leni — porwał za sobą strumień wzrastającej produkcji, który zazwyczaj nie zawdzięczał niczego ich wysiłkom.Wymiar estetyczny stanowi nowy i o wiele poważniejszy sprawdzian. Polega on na tym, że burmistrzów kończących swą kadencję w ratuszu, gubernatorów w stolicach stanów, prezydentów w Białym Domu, premierów na Downing Street nr 10 wyborcy pytać będą, czy odchodząc zostawili swe miasto, stan czy kraj piękniejszym, niż zastali. Sprawdzian ten nie będzie łatwy.