W świecie niegroźnego obłędu postępowanie zarówno ludzi całkiem rozsądnych, jak i całkiem szalonych wydaje się jednakowo dziwne. Przekonanie, że nasz świat jest nieuchronnie światem głębokiej nędzy, w którym najpilniejszą sprawą jest produkcja, panowało od dawna. Od dawna też postępowano w odpowiedni sposób. Odkrycie, że produkcja nie jest już taka ważna — że jest czymś, czego słusznie jesteśmy pewni i czemu, rzecz paradoksalna, najbardziej zagraża nasza niezdolność ujrzenia tego w odpowiedniej perspektywie — zmusza nas do zasadniczej zmiany stanowiska. To co przedtem uchodziło za rozsądne zachowanie się gospodarcze, nie może nim być teraz. Cele przyświecające dotychczas jednostkom, organizacjom i może w bardziej szczególny sposób rządowi, mogą ulec zmianie.