Przyznaję, że sama kocham Simpsonów i ich żarty. Problem jednak w tym, że podczas gdy dorośli potrafią rozpoznać humor
i ironię, dzieci poniżej ośmiu lat przyjmują wszystko dosłownie; zresztą dla wielu starszych satyra często nadal pozostaje tajemnicą. Nie wiemy, jak wielu naśladowców Barta Simpsona połknęło już w całości jego filozofię. Pewnie sporo, gdyż w tym samym sondażu 79% rodziców powiedziało, że ich dzieci często są niegrzeczne, a 68% uznało, że obecne pokolenie dzieci jest najgorzej wychowane w historii. Wiele osobowych wzorców zachowań stanowią prawdziwi ludzie: sportowcy, popularni muzycy, aktorzy (zwłaszcza z filmów dla dzieci), osobistości ze świata kultury i uczestnicy telewizyjnych reality show, których głównym talentem jest zwracanie na siebie uwagi. Niedawno odwiedziłam szkołę w podupadającej części śródmieścia Londynu, która wychowała jedną z „gwiazd” Big Brothera. Nauczyciele powiedzieli mi, że obecnie jest niezmiernie trudno zmotywować dzieci do nauki, gdyż te oczekują, że staną się sławne w ciągu jednej nocy bez żadnego wysiłku czy kwalifikacji („tak jak to zrobiła Jade”).