FAWORYZOWANIE RZECZY

Byłoby rzeczą niemądrą twierdzić, że władze rządowe w Stanach Zjednoczonych — bez względu na to, czy chodzi o zarząd miast, stanów czy o rząd federalny — są dobrym strażnikiem celów este­tycznych. Politycy zdają się mieć szczególną skłon­ność do banalności. Ci, którzy nie wymuszają jej z racji swych osobistych upodobań, uważają ją za konieczne ustępstwo na rzecz gminnych gustów. Jakkolwiek świat ma do spłacenia większy dług architekturze publicznej niż prywatnej, to jednak zawdzięcza więcej smakowi utalentowanych des­potów, takich jak szach Dżahangir, Cosimo i Lorenzo Medyceusze, Piotr Wielki czy Ludwik XIV, niż demokratom. Jednym z argumentów przeciwko powierzeniu publicznego patronatu nad zadaniami estetycznymi nowoczfesnym rządom demokratycz­ni jest to, że skłonne one będą faworyzować rze­czy artystycznie złe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *