Dzieci jako klienci

Owa zmiana marketingowego akcentu nastąpiła z wielu powodów. Po pierwsze, współczesne dzieci mają coraz więcej pieniędzy do wydania, coraz większy jest też ich wpływ na wydatki czynione przez rodziców. Specjaliści od reklamy i marketingu liczą przede wszystkim na pieniądze, którymi rodzice opłacają wyrzuty sumienia, że z powodu wydłużonego dnia pracy zostawiają swoje pociechy przez tyle godzin same. Dla handlu jest to układ bardzo korzystny: nieobecność dorosłych w domu oznacza, że dzieci więcej czasu spędzają przed telewizorem, co daje mnóstwo okazji do pozyskania nowych klientów. Dzięki kulturze wydłużonych godzin pracy tworzy się zamknięty krąg, sprzyjający zwiększonej sprzedaży: Dzieci czują się nieszczęśliwe, ponieważ rodziców nie ma w domu. Reklamy oferują im szczęście dzięki nabyciu określonych produktów. Dzieci molestują rodziców, domagając się danej rzeczy, a ci, ogarnięci poczuciem winy, usiłują rozwiązać problem za pomocą pieniędzy. Nowy nabytek czyni dzieci i rodziców szczęśliwszymi przez jedną nanosekundę…
…dzieci znowu są nieszczęśliwe, ponieważ prezenty nie zastąpią obecności rodziców, i cały cykl się powtarza.
Dzieci domagają się coraz to nowych rzeczy, więc rodzice muszą coraz więcej zarabiać, aby móc za nie zapłacić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *